Autor Wiadomość
Ai
PostWysłany: Nie 21:41, 22 Lut 2009    Temat postu:

Nie wierzę ;o. Jak mogę pisać w tym temacie dopiero teraz? Normalnie ja kochałam to opowiadanie < 3. Szkoda tylko, że to już koniec.. Ale niestety, wszystko kiedyś się kończy. Tak jakby, może kiedyś jeszcze powróci, oby.
Nikki
PostWysłany: Śro 10:08, 09 Lip 2008    Temat postu:

Fabuła fajna,taka zakręcona..
Z życiowymi realiami;) i gwiazdami japońskiej muzyki.
Heh,mnie się podobało,aż samej mi się poprawił humor Wink)
Kasuga
PostWysłany: Wto 17:08, 08 Lip 2008    Temat postu:

Wszystko ładnie i pięknie. No i oczywiście na wieki zapamiętam to że w opowiadaniu Aiji Cię 'lubi' ^^ Mimo iż już Go nie lubisz.
Gumcia
PostWysłany: Pią 21:37, 30 Maj 2008    Temat postu:

Błahaha, mroczna Vera zrobi na złość Noriko i zabije Uruhę xD No nie, nie mogłabym. Biedny Uru ;__;


Własny świat
"Dawno, dawno temu, za górami, za lasami.."
Ann z hukiem zamknęła książkę. Spojrzała na okładkę i skrzywiła się. "Baśnie" Andersena, okropność! Biedne dzieci, którym rodzice to czytają, pomyślała brunetka.
Przypomniała sobie pewną sytuację z dzieciństwa. Napisała na swojej koszulce "czemu czas wszystko zmienia?", a Emma pytała się, czy to o niej.. Ann westchnęła. To takie trudne..
Wyjrzała przez okno. Na niewielkiej ławce koło domu siedziały i chichotały Emma, Julie oraz Kaguya. Ta ostatnia była śliczną szatynką, którą Em poznała na imprezie. Szybko zdobyła sympatię również u Julie. Od tej pory były w trójkę nierozłączne i można powiedzieć, że Kagu - jak nazywały ją nowe przyjaciółki - zajęła w grupie miejsce Ann.
Brunetka wstała z fotela i poszła do kuchni, gdzie Kai właśnie zrobił herbatę. Ann wzięła sobie kubek i już po chwili piła ciepły napój.
- Dlaczego nie rozmawiasz razem z nimi? - spytał nagle chłopak.
- One mają swój własny świat, do którego ja nie mam wstępu - odparła smutno Ann.
Kai nie odpowiedział. Widocznie go to przerasta, pomyślała dziewczyna. Wtem, rozmawiając z Kaguyą, wszedł do domu Miyavi. Uśmiechał się do dziewczyny i raz po raz wybuchał śmiechem. Gdy szatynka zauważyła Ann, przytuliła go i pocałowała, prosto w usta..
Brunetka otworzyła szeroko usta, a kubek pełen herbaty wypadł jej z ręki i rozbił się.
Kai spoglądał z niepokojem to na całującą się parę, to na swoją przyjaciółkę, która z obłędem w oczach wpatrywała się w Miyaviego.
- Kaguya.. - szepnęła. - Ja.. NIE ZNOSZĘ CIĘ!
Ann wybiegła z domu, kierując się w stronę parku Shinjuku.


Różowe pasemka
Ann ze smutkiem usiadła na ławce.
- To tylko koszmar, tylko koszmar.. - powtarzała po cichu sama do siebie.
Niestety, manty nie pomagały. Po policzku poleciała jej łza. Brunetka wiedziała, że teraz nie może się poddać, ale to było takie trudne! Najpierw zabrano jej najlepsze przyjaciółki, potem chłopaka.. Co lub kto będzie następne? Bała się o tym myśleć.
Nagle po drugiej stronie chodnika zauważyła wysoką dziewczynę o ciemnobrązowych włosach. Stała przed sztalugą i malowała pędzlem kwiaty wiśni, co wychodziło jej ślicznie. Po chwili odwróciła się i spojrzała na zapłakaną Ann. Podeszła do niej.
- Wszystko dobrze? - zapytała niepewnie i podała jej rękę. - A tak właściwie, to nazywam się Kana.
Brunetka podniosła wzrok i uśmiechnęła się przez łzy.
- Nie wiem, czy całkowicie dobrze.. - westchnęła. - Jestem Ann.
- Najlepiej opowiedz mi wszystko - rzekła niespodziewanie Kana. - Kiedyś też miałam problem. Wystarczyło, że powiedziałam o tym znajomej i już mi ulżyło.
Po dość krótkiej chwili namysłu dziewczyna wyjawiła jej swoje obawy. Zrelacjonowała każdą sytuację od kiedy przyleciała do Japonii. Gdy skończyła, odetchnęła z ulgą i uśmiechnęła się.
- Rzeczywiście czuję się lepiej.. Dziękuję Ci - Ann spojrzała na nią.
Nagle podszedł do nich chłopak. Był szatynem, lecz miał również różowe pasemka. Ubrany był w czarną bluzę i tego samego koloru spodnie.
- A więc tu jesteś, Kana - zaśmiał się i przesunął dłonią po swoich włosach. Spojrzał na Ann. - Jestem jej kuzynem, mów mi Aiji.
Podał dłoń brunetce, a ta ją uścisnęła. Po chwili ponownie włożyła ją do kieszeni.
- Cóż, ja chyba będę musiała iść - mruknęła z niechęcią jej nowa przyjaciółka. - Może podasz mi swój numer telefonu? Zadzwonię do Ciebie, gdy znajdę czas.
Ann wyjęła z torebki niewielki skrawek papieru i zapisała na nim ciąg cyferek różowym długopisem. Gdy podawała ją Kanie, Aiji przechwycił karteczkę.
- Zdaje mi się, że to raczej ja pierwszy do Ciebie zadzwonię - mrugnął okiem do Ann.
Pierwszy raz tego dnia, a nawet tygodnia brunetka szczerze się zaśmiała.
Julka
PostWysłany: Nie 18:50, 25 Maj 2008    Temat postu:

Super opko, Wera!!! Pisz dalej!
Noriko
PostWysłany: Sob 22:47, 24 Maj 2008    Temat postu:

O, już sam tytuł mi się spodobał ;]
Jest świetne, tylko Meev mi tu nie pasuje .. xD
Buuu.. Nie ma Uruhy TuT
Dragoni
PostWysłany: Pon 15:10, 19 Maj 2008    Temat postu:

Super Vera! Cieszę się, że wstawiłaś tu swoje opowiadanie. ^^
Gumcia
PostWysłany: Czw 19:08, 01 Maj 2008    Temat postu: Tokyo Story

Po długim namyśle zamieszczam tutaj mojego ficka. Więcej info tutaj xD


Stukanie obcasa
Ann przycupnęła na murku i zaczęła przysłuchiwać się śpiewu ptaków.
- Najpierw myślałam, że przyjazd tu w środku wiosny to beznadziejny pomysł, ale teraz zmieniam zdanie - westchnęła z zachwytem.
Był przyjemny, kwietniowy poranek. Tylko deszcz mógł zepsuć tak piękny dzień, ale pogoda miała pozostać niezmienna przez parę kolejnych dni. Czwarty kwietnia stanowczo był idealną porą na przyjazd do Japonii.
Z rozmarzenia wyrwało Ann stukanie obcasa. Dziewczyna rozglądnęła się dookoła. Tylko Emma, jej przyjaciółka od szkoły podstawowej, miała na sobie czarne, skórzane kozaczki.
- Nie wiem, jak wy, ale ja nie mam zamiaru stać tu do wieczora - oświadczyła, a Julie, licealistka i dobra kumpela Emmy, wybuchnęła śmiechem.
- Chcesz wreszcie poznać tych chłopaków z którymi będziemy mieszkać, co? - domyśliła się.
Blondynka prychnęła z irytacją, choć dobrze wiedziała, iż Julie ma rację. Wtedy do ich rozmowy włączyła się Ann:
- Rzeczywiście powinnyśmy już tam być - rzekła spokojnie, nie zważając na sytuację. - Musimy znaleźć park Shinjuku, w jego okolicach będzie stał czarny dom. Tam właśnie zamieszkamy.
Jej przyjaciółki w milczeniu skinęły głowami. Po chwili Emmie udało się złapać taksówkę. Kierowca pomógł im zapakować walizki do bagażnika.
Jadąc w stronę parku Shinjuku poczuły, że otwiera się przed nimi nowy rozdział życia. Nie śmiały nawet pomyśleć, że będzie on aż tak ważny..


Zatańczymy?
W uszach Reity rozległ się dzwonek. Odłożył nóż na stół, wytarł ręce o ścierkę i podbiegł do drzwi. Gdy spojrzał przez wizjer, jego oczom ukazała się twarz ślicznej blondynki o delikatnych rysach twarzy. Otworzył więc.
- O mój Boże.. - wyjąkała dziewczyna. - Chyba my.. pomyliłyśmy domy..
Reita bardzo się zdziwił. Pomyłka? Po chwili usłyszał przekleństwo i zza blondynki wyłoniła się jej koleżanka, która zapewne miała 16, może 18 lat.
- Szukamy pana Suzukiego Akiry - oznajmiła.
- To ja - chłopak się uśmiechnął. - Wejdźcie!
Dziewczyny zostawiły swoje bagaże w przedpokoju. Następnie przeszły do salonu, gdzie usiadły w fotelach. Po krótkiej 'przemowie' Ann Reita przypomniał sobie, że razem z resztą Gazet wynajął pokoje trzem dziewczynom z Polski. Potem wszyscy rozeszli się do swoich pokoi.

***

Wieczorem, gdy wszyscy domownicy byli już w domu, Reita postanowił zorganizować przyjęcie powitalne dla nowych przyjaciółek. Zaprosił paru swoich kolegów 'po fachu', którzy dość często przebywali w ich domu.
Aoi, który dostał za zadanie powiadomić dziewczyny, najpierw poszedł do Ann. Prawdę mówiąc, owa dziewczyna bardzo przypadła mu do gustu. Była szczera i naturalna - nie tak, jak reszta jej rówieśnic. Zapukał do drzwi jej pokoju, a Ann otworzyła mu drzwi z uśmiechem.
-O 19:30 zejdź na dół do salonu ubrana w jakieś imprezowe ciuchy - powiedział szybko i poszedł sobie.

***

O 19:25 Ann zbiegała po schodów, kiedy nagle wpadła na wysokiego szatyna.
- Ups, przepraszam - pisnęła nerwowo.
Chłopak podał jej rękę, a kiedy wstała zrozumiała, że jest to Miyavi, popularny japoński piosenkarz.
-Nic się nie stało - uśmiechnął się Meev. - Ty pewnie jesteś Ann, tak? Twoje towarzyszki już bawią się na dole. Zatańczymy?
Dziewczyna skinęła głową na tak. Rozanielona zeszła na dół i zaczęła bawić się z nowym przyjacielem.


Jak dama (rozdział specjalny, stworzony wraz z Ayu)
Julie z uśmiechem na ustach przeszła przez tłum stojący w salonie. Stanowczo miała powody do radości. Żółta, urocza sukienka leżała na niej idealnie, a na dodatek cała ta impreza była zorganizowana dla niej. Nie było rzeczy, która zdołałaby ją bardziej uszczęśliwić.. Chociaż nie, blondynka pokręciła głową. Gdyby był tu tylko on..
Wtem ktoś zadzwonił do drzwi. Julie stanęła przed lustrem i poprawiła sobie fryzurę. W końcu otworzyła. Osoba, którą ujrzała, była Mayą, tym mają, którego wielbiła od dzieciństwa. Otworzyła buzię, lecz po chwili zasłoniła ją dłonią - nawet, jeżeli była zaskoczona, musiała zachowywać się jak dama.
- Tak? - zapytała uroczo. - Pan pewnie przyszedł do Reity?
Maya przeleciał ją wzrokiem i uśmiechnął się. Spojrzał jej w oczy.
- Oficjalnie tak, ale teraz ja jestem twój, a ty moja - odparł, złapał ją za rękę i zaprowadził do małego pokoiku na poddaszu.
Dziewczyna raz po raz rozglądała się dookoła z niepokojem. Co on chce z nią zrobić? Owszem, Maya podobał jej się, ale jeżeli chce od niej to, powinien się odczepić.
- Mogę wiedzieć, co ty chcesz ode mnie? - wydusiła z siebie.
Blondyn spojrzał na nią i uśmiechnął się.
- Na pewno nie to, o czym myślisz - uspokoił ją. - Po prostu pokażę ci mój układ taneczny, żebyśmy zawojowali parkiet. Żadna para nie będzie miała z nami szans..
Potem ćwiczyli około kwadrans. Kiedy oboje byli pewni, że Julie może zacząć tańczyć, zbiegli na dół.

***

Emma, bardzo znudzona, siedziała z kieliszkiem pełnym coca-coli light w ręku. Westchnęła. Toż to był zjazd uroczych facetów, na dodatek Japończyków (i to sławnych), a żaden jeszcze się nią nie zainteresował! Cóż za niesprawiedliwość losu.. Reita zajmował się muzyką, Ann była zajęta rozmową z Miyavim, nawet Julie tańczyła z Mayą. Tylko ona sama..
Nagle usiadł na schodku obok niej chłopak niemal identyczny jak Bou. Tego, co się działo później nie pamiętała - za dużo coli jednak szkodzi..
Przez pewien czas próbowała sobie przypomnieć, co działo się między nimi. Była dość wystraszona, myślała tylko o jednym. Postanowiła się upewnić.
-Czy my.. No wiesz..- Spytała.
Nastąpiła chwila ciszy, po chwili Bou uśmiechnął się.
-Nie, nie martw się. Nic się nie stało, tylko rozmawialiśmy. - Uspokoił ją blondyn.
Dziewczyna odetchnęła. Mimo iż Bou podobał jej się, to nie chciała aby zaszło do czegoś takiego między nimi.

***

Julie przez pewien czas nie była pewna, czy na pewno chce tańczyć. Jednak wiedziała, że temu kogo bardzo szanowała oraz można powiedzieć kochała, zależało na tym aby z nią zatańczyć, dlatego właśnie postanowiła spróbować. Maya jeszcze upewnił ją, że jeśli coś nie wyjdzie, to trudno. Julie uśmiechnęła się, poprawiła fryzurę i oboje zaczęli swój układ.
- Dobra nasza! - uśmiechnął się Maya. - Teraz młynek, obrót, lewa, prawa.. Ukłon!
Skończyli tańczyć. Wszyscy bili brawo, ich układ był wspaniały. Julie przytuliła Mayę.
- Nigdy nie umiałam tańczyć - szepnęła. - Dzięki tobie spełniły się moje marzenia..

***

Ann z uśmiechem przyglądała się tańcu Julie. Ona jest na prawdę wspaniała, myślała. Nie wiedziałam, że umie tak szybko wyrwać chłopaka.. Wtedy Meev zapytał:
-O czym tak rozmyślasz?
Dziewczyna jednak nie odpowiedziała mu.
Miyavi pomyślał że coś się stało, więc przytulił ją i powiedział, że wszystko będzie dobrze.
Dziewczyna zdziwiona spojrzała na niego.
-Przecież nic się nie stało - Powiedziała.

***

Emma postanowiła pogratulować Julie udanego występu, podeszła do niej uśmiechnięta.
-To był świetny występ!
-Hmm.. Dzięki - Odpowiedziała.
-Zdradź mi proszę, jak udało Ci się tak szybko zdobyć chłopaka, coo? - Powiedziała szeptem tak, żeby Maya nie usłyszał.
Ta jednak nie wiedziała co odpowiedzieć, przecież ona tak naprawdę nic nie zrobiła! Powiedziała blondynce że to nie ona, tylko on zaczął rozmowę i jakoś tak wyszło.
- Cóż za niezwykła rzecz - zamyśliła się Emma i w takim zamyśleniu odeszła.
Nie zaszła jednak daleko, gdyż wpadła na Reitę. Chłopak się uśmiechnął i pomógł jej wstać.
- Może chciałabyś, abym puścił jakiś twój ulubiony kawałek? - zapytał sympatycznie.
Hmm, myślała Emma, jakie piosenki ja lubię?..
- Tak! Proszę o "Mirrorcle World" Ayumi Hamasaki..
Chłopak podszedł do stanowiska DJ-a i włączył piosenkę.
Ogółem mówiąc, impreza zakończyła się dobrze. Ann rozmawiała z Meevem, Julie tańczyła z Mayą, a Emma?.. Reita nauczył ją miksować piosenki.

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group