Ai |
Wysłany: Pon 20:41, 17 Lis 2008 Temat postu: |
|
'W uszach miała słuchawki, a w kieszeni MP4. W torbie miała portfel i komórkę. '
Powtórka.
'Lubiła chodzić na spacery a kochała swojego psa oraz kota.'
Co ma jedno do drugiego?
'Miała szalone myśli. Miała też sześć szalonych przyjaciółek'
Powiedzmy że to uznam, ale znowu powtórka, a nawet dwie pary.
'Mika słuchała swojej ulubionej piosenki pt. „Burning up”, co oznaczało „Rozpalam się” . Zobaczyła kogoś podobnego do Ciary. Ciara miała siostrę bliźniaczkę, Tiarę. Jednak to była Tiara. Mika podbiegła do niej. '
To wszystko jakoś tak posklejane, że nie pasuje. Dodatkowo tak jakby 'Moja koleżanka miała brata, Hiro. Hiro ukrywał przed nią, że zakochał się w ich sąsiadce, Ai. Ai miała w domu pełno różnych zwierząt, które kochała, tak samo jak jej koleżanka Karin...' i tak dalej i tak dalej.
'- No, hej! Co u ciebie? – tak samo Tiara przywitała Mikę.
- Wszystko, jak zawsze ok.. A co u ciebie, no i u Ciary? – zapytała Mika.
- No z nią lepiej, jutro powinna pójść do szkoły. U mnie też dobrze.'
Zauważyłam, że Tiara często zaczyna zdania od 'No'. Czy to jej jakieś przyzwyczajenie? Tak jak np. 'Un' na końcu zdania w przypadku Deidary ^.^?
'Szła i szła, aż w końcu doszła.'
To mnie położyło... xDD
'- Dzień dobry, pani Luchio! - powiedziała Alice. '
wtf!? o__O Śmierdzi mi tu mermaidem.
'Znowu ktoś zadzwonił do drzwi. '
Kto jeszcze się przywlecze?
'- Mike, wejdź. - uśmiechnęła się kasztanowo włosa. '
Jej, Mika, to musi być i Mike, co? ;p
'Mama Miki teraz patrzyła wię na wszystkich. '
A nie się?
'- Idzccie do pokoju [b]Mikanii. '
Po pierwsze, Idźcie, po drugie, że co!? o____O
'Mikania ze złością weszła na górę, za Mikanią, Mike, a za Mikem, śmiejąca się Alice.'
A kto za Alice? Może zahaczyła się o jakieś badziewie, które się za nią wlecze, hę?
To chyba tyle, jeśli chodzi o błędy.
Dużo dialogów, mało opisów. Z czym zresztą ja także mam problem, jednak przyczepię się, abyś pamiętała na następny raz.
Zapowiada się ciekawie, jednak tak właściwie nie wiem, o czym to ma być.
Zaśmierdziało mi, jak już wspomniałam, mermaidem, ale nazwisko nie zgadzało się z panną syrenką różowej perły. |
|
Ayamiin . |
Wysłany: Pon 11:49, 17 Lis 2008 Temat postu: ,,Pechowa szóstka" |
|
„Dziękuję, do widzenia..”
Był dwudziestego listopada, pogoda deszczowa.
Dziewczyna w czarnej kurtce z parasolem i torbą spacerowała po chodniku. W uszach miała słuchawki, a w kieszeni MP4. W torbie miała portfel i komórkę.
Nazywała się Mika. Miała kasztanowe włosy i niebieskie oczy. Lubiła chodzić na spacery a kochała swojego psa oraz kota. Miała szalone myśli. Miała też sześć szalonych przyjaciółek: Rusillę, Sashę, Natashę, Ciarę, Alice i Tiarę, i jedną nieprzyjaciółkę, Lossie. Alice nie mieszkała w tym samym mieście, co Mika, więc rzadko się widywały.
Mika słuchała swojej ulubionej piosenki pt. „Burning up”, co oznaczało „Rozpalam się” . Zobaczyła kogoś podobnego do Ciary. Ciara miała siostrę bliźniaczkę, Tiarę. Jednak to była Tiara. Mika podbiegła do niej.
- Tiara. Cześć! – powiedziała miło.
- No, hej! Co u ciebie? – tak samo Tiara przywitała Mikę.
- Wszystko, jak zawsze ok.. A co u ciebie, no i u Ciary? – zapytała Mika.
- No z nią lepiej, jutro powinna pójść do szkoły. U mnie też dobrze. - Tiara odpowiedziała i popatrzyła się na zegarek.
- Muszę już iść. Do zobaczyska! – krzyknęła już z daleka Tiara i pomachała.
- Cze! – odpowiedziała Mika i tak samo pomachała.
Ruszyła w stronę sklepu. Szła i szła, aż w końcu doszła. Weszła do sklepu, akurat nie było kolejki, podeszła do lady.
- Dzień Dobry. Mogę prosić pięć bułek, masło roślinne i mięso mielone? – zapytała sprzedawczyni.
- Tak jasne. – sprzedawczyny odpowiedziała i zaczęła podawać produkty a Mika wyciągnęła portfel z torby i pakowała produkty do torby.
- Piętnaście złoty i trzydzieści dwa grosze. – sprzedawczyni podała wyliczoną cenę wszystkich produktów.
Mika spakowała wszystkie produkty i zapłaciła za nie. Przed wyjściem powiedziała:
„- Dziękuję, dowidzenia.. ‘’ i wyszła.
Szła do domu i już nikogo więcej nie zobaczyła ze swoich znajomych. Tylko kilka starszych ludzi którym mówiła ,,Dzień dobry” i to wszystko.
Była już przy drzwiach swojego domu, gdy nagle wyskoczyli : jej pies Axel i kot Kikko. Axel zaczął skakać na nią a Kikko miauczeć z radości.
- Spokojnie, ok? – kasztanowo włosa zaczęła się śmiać.
Z trudem weszła do domu, ściągnęła buty, powiesiła czarną kurtkę na wieszak który stał w wiatrołapie i z zakupami w ręku weszła do kuchni.
- Już jestem. Kupiłam to co trzeba było. No. Mam nadzieje że to wszystko. – powiedziała pytająco Mika.
Mama przejrzała zakupy i potwierdziła kiwając głową na „tak”.
- Dzięki, kochanie. – mama pocałowała córkę w policzek.
- Proszę bardzo. – Mika się uśmiechnęła.
Nagle ktoś zadzwonił do drzwi.
- Otworzę. – powiedziała Mika.
Podeszła do drzwi, otworzyła i zobaczyła Alice, z którą nie widziała się wieki.
- ALICE! Boże, cześć! – krzyknęła i razem się uściskały. – Dziewczyno! Jak ja ciebie dawno nie widziałam!!! – dodała.
,,Na zawsze?!''
- Mamo! Zobacz kto wrócił! - Mika krzyknęła z korytarza, następnie Alice sciągnęła kurtkę i buty i potargała walizki do kuchni.
- Dzień dobry, pani Luchio! - powiedziała Alice.
- Oh, Alice, dzień dobry! No a gdzie twoja mama? - odpowiedziała mama Miki, Luchia Hikori.
- Onnaaa.. - Uh. Poszła do sklepu, po coś, nie wiem po co. - dodała Alicja. Miała krótkie brązowe włosy, niebieskie oczy. Przezywali ją Kiki. Nie wiadomo dlaczego..
- Do sklepu?! W taką pogodę!? - Pani Luchia i Mika odtworzyły buzię ze zdziwienia.
Znowu ktoś zadzwonił do drzwi.
- Otworzę. - kasztanowo włosa podbiegła do drzwi i otworzyła drzwi.
W drzwiach stał chłopak. Miał czarne włosy, brązowe oczy i stał, oczywiście z uśmiechem na twarzy.
- Mike, wejdź. - uśmiechnęła się kasztanowo włosa.
Chłopak wszedł, ściągnął kurtkę, ściągnął buty i wszedł do środka.
Popatrzył się w stronę kuchni, i zobaczył Alice która patrzyła się na niego jak wryta a on w nią jak wryty. Mika natomiast.. gapiła się na nich i była kompletna cisza. Mama Miki teraz patrzyła wię na wszystkich.
Stali tak dziesięć minut, aż mama Miki, Pani Luchia zaczęła.
- Idzccie do pokoju Mikanii.
Alice stanęła na schodek na następne piętro, miała stanąć na drugi, gdy wybuchnęła ogromnym śmiechem.
- Mikanii!? - brązowo włosa zapytała się z wielkim śmiechem.
- Mamooo! - krzyknęła Mika.
- Ermm.. sorki. - odpowiedziała p. Luchia.
Mikania ze złością weszła na górę, za Mikanią, Mike, a za Mikem, śmiejąca się Alice. Wszli do pokoju Miki, usiedli na łóżku. Alice nadal się śmiała.
- I z czego rżysz!? - Mika była naprawdę wściekła.
Brązowo włosa przestała się śmiać.
,,W końcu" pomyślała Mikania.
Znowu cisza.
Ciszę zabiła brązowo włosa.
Zeszła z łóżka, stanęła tyłem do chłopaka i dziewczyny i zaczęła się malować swoją szminką.
- Pokażę wam tą polską Jolę.
- Jaką Jolę? - Mike i Mika zdziwili się.
- Rurowicz.
- Rutowicz! - Mika i Mike krzyknęli jednocześnie.
Dziewczyna obruciła się. Była strasznie wymazana szminką.
- Hey! Oddajcie mi konika Pony! - dziewczyna zabawiała Mikę i Mikego.
- Jesteście jedwabiści!
Alice zmyła z siebie to co miała i zaczęli gadać o jej przyjeździe.
- Na ile przyjechałaś.? - zaczął Mike
- Na zawsze.. - odpowiedziała brązowo włosa.
Mike i Mika otworzyli buzie ze zdziwienia.
- Zawsze?! - krzyknęli jednocześnie.
Mika zamknęła buzię i popatrzyła się na okno. Zobaczyła że z czarnych chmur wyszły złote promyki słońca. Uśmiechnęła się.
- A co ze szkołą tam? W Niemczech? - zapytała Mika
- Nic. Nie chodzę tam. Mama mnie zapisała tu, kupiła książki. Od poniedziałku będę chodzić tu, do Beverly Hils. - odpowiedziała Alice.
- Chodziłam tam na balet. - opowiadała Alice.
Mike to sobie wyobrażał.
- Alice, tańczący kalafior! - Mika i Mike zaczęli chchotać.
- Eeej! - krzyknęła Alice i walnęła Mikiego.
~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~ |
|